środa, 30 stycznia 2013

Piękno tkwi w prostocie?

No właśnie. Często widuje się ludzi, którzy przesadzają z ilością kolorów, które mają na sobie. Jest to drażniące i nieestetyczne nawet jeżeli same kolory do siebie pasują. Nie mam nic przeciwko kombinowaniu oraz używaniu wyobraźni w kreacji swojego wyglądu (a nawet do tego zachęcam), ale z tym trzeba uważać. Górna granica ilości kolorów to wg mnie 4. Oczywiście mówimy o barwach kontrastujących do siebie.

Lepiej zdecydować się prostotę i małą ilość kolorów, niż przekombinować i przypominać klauna.

Przykładem prostego, aczkolwiek modnego fitu jest biały lub czarny t-shirt i spodnie dowolnego koloru (preferuję czarne obcisłe jeansy). Oczywiście koszulka może może mieć inna barwę, ale wtedy jest mniejsza dowolność co do wyboru koloru spodni. Dla osób z bardziej atletyczną budową ciała dobrym rozwiązaniem jest kołnierzyk w kształcie litery V (nie za głęboki).


A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zachęcam do komentowania .

2 komentarze:

  1. Basic'owe koszulki to najbardziej bezpieczne ubranie, ale według mnie zabawa z kolorami w basic'u jest możliwa i nie jest zbyt ciężka np. koszulka khaki i bordowe spodnie, czarna koszulka i brązowe spodnie. Od razu to wszystko lepiej wygląda. Ciekawe basic'i można znaleźć w H&M: różnorodne kolory koszulek V-neck jak i crew-neck.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w prowadzeniu bloga. ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki zapraszam ponownie później :)

    OdpowiedzUsuń